„Moja żona Małgorzata to 33-letnia, zawsze uśmiechnięta, energiczna kobieta, pełna empatii, ciepła i zaangażowania, zawsze chętna do pomocy. To młoda mama, która z niecierpliwością czekała na swoją upragnioną córeczkę. Tak jak każdy z nas miała swoje plany i marzenia. Wszystko jednak zmieniło się w ostatnich dniach 2019r.
30 grudnia 2019r. z powodu wysokiego ciśnienia w 9 miesiącu ciąży moja żona Małgorzata Jurek Palus trafiła do opoczyńskiego szpitala. Lekarz, po przeprowadzeniu badań i próbach zbicia ciśnienia podjął decyzję o przeprowadzeniu cesarskiego cięcia. Przed samym zabiegiem, żona dostała drgawek skrętnych i zrobiła się sina na twarzy, co, jak się okazało było objawem rzucawki. Po przeprowadzonym zabiegu ( urodziła się zdrowa córeczka Maja) żona została przewieziona na oddział, jeszcze wtedy była przytomna, rozmawiałam ze mną, pytała co z dzieckiem, ja jej powiedziałem, że wszystko jest w porządku i niech odpoczywa. Następnego dnia rano przyjechałem do szpitala i wtedy dowiedziałem się, że żonie podano leki nasenne, nie było już z nią kontaktu.
Lekarz podjął decyzję o przeprowadzeniu CTG (badania głowy) w wyniku którego stwierdzono, że do mózgu żony dostała się krew a jej stan oceniono jako bardzo ciężki. Podjęta została decyzja, że żona zostanie przetransportowana do Szpitala im. M. Kopernika w Łodzi, gdzie trafiła na oddział Intensywnej Terapii Anestezjologicznej. Została zabrana na blok operacyjny tegoż szpitala gdzie po badaniach okazało się, że ma krwiaka wielkości 5×8 cm. Po operacji usunięcia krwiaka żona została wprowadzona w śpiączkę farmakologiczną, pomimo zaprzestania podawania środków farmakologicznych utrzymujących stan śpiączki żona nie odzyskała przytomności.
Dnia 2 lutego 2020r. ponownie została ona przetransportowana do opoczyńskiego Szpitala na oddział Intensywnej Terapii, stan nie uległ zmianie. Ponadto przez sytuację panującą w kraju (stan epidemiczny) przez długi czas żona nie była poddawana zabiegom rehabilitacyjnym w miejscowym szpitalu, nie można jej było też umieścić w żadnym innym specjalistycznym ośrodku rehabilitacyjnym. Kiedy tylko pojawiła się szansa na umieszczenie mojej żony w odpowiednim ośrodku została przetransportowana do Centrum Rehabilitacji Sawimed, gdzie przebywa do dnia dzisiejszego i gdzie ma zapewnioną profesjonalną opiekę i rehabilitację.
Każdego dnia z niecierpliwością czekam na informację, że w stanie zdrowia mojej żony nastąpiła poprawa, czekam na moment kiedy razem będziemy mogli cieszyć się z Naszej wspaniałej córeczki, kiedy wreszcie będzie mogła zobaczyć, przytulić swoją Maję i wrócić z Nami do domu. Wiem, że będę jej wtedy pokazywał setki zdjęć które robię każdego dnia naszej córce, po to aby wspólnie z żoną usiąść i opowiedzieć jej każdy szczegół z pierwszych dni i miesięcy Mai. Wiem też, że przed Nami jeszcze bardzo długa droga w staraniach o odzyskanie zdrowia Gosi, nigdy jednak nie ustanę w dążeniu do tego aby odzyskać zdrowie mojej kochanej żony”
Mariusz Jurek, mąż Małgorzaty
Możesz pomóc Małgorzacie Jurek-Palus w leczeniu i rehabilitacji wpłacając środki na konto Fundacji.
32 1500 1067 1210 6008 3182 0000
z dopiskiem: dla Małgorzaty Jurek-Palus
Oddaj 1% siebie!
Możesz również przekazać 1% swojego podatku. Wystarczy w deklaracji PIT, w rubryce poświęconej OPP wpisać dane:
KRS: 0000272272
z dopiskiem: dla Małgorzaty Jurek-Palus